Sławomir Olejniczak (Prezes SKCh): potrzebne były zdecydowane działania

W 2024 roku przypada jubileusz 25-lecia działalności Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi. Wydając z tej okazji specjalną podstronę jubileusz.piotrskarga.pl, postanowiliśmy zapytać szereg osób związanych ze Stowarzyszeniem o najlepsze wspomnienia z okresu ćwierćwiecza kontrrewolucyjnej pracy i walki. W gronie tym nie mogło zabraknąć Prezesa Stowarzyszenia – Sławomira Olejniczaka.

Zanim powstało SKCh im. Ks. Piotra Skargi


Już przed rokiem 1999 istniała pewna grupa studentów oraz świeżo upieczonych absolwentów studiów, którzy byli dość mocno rozczarowani przemianami następującymi po 1989 roku. Jedną ze spraw, którą wspólnie dostrzegaliśmy, było odchodzenie od chrześcijańskich fundamentów naszego życia narodowego i cywilizacyjnego. Stanowiło to pewnego rodzaju przepoczwarzenie rewolucji antychrześcijańskiej, która wcześniej miała oblicze komunistyczne.


Chcieliśmy podjąć jakieś działania, dzięki którym przeciwstawimy się tym trendom. Wydarzenia w Krakowie zrządzeniem Opatrzności potoczyły się w ten sposób, że udało nam się poznać pana Leonarda Przybysza. Był on działaczem TFP, przysłanym do Polski przez prof. Plinio Correa de Oliveirę. Pan Leonard organizował spotkania intelektualne dla młodych osób. Podczas tych spotkań mieliśmy okazję poznać bliżej myśl polityczną prof. de Oliveiry, która była bardzo ciekawym spojrzeniem na świat z perspektywy chrześcijańskiej. Wskazywała na pewne mechanizmy tłumaczące, dlaczego zjawiska społeczne, których nie potrafiliśmy całościowo ująć, mają miejsce.


Zwłasza książka „Rewolucja i kontrrewolucja” była tym światłem, które pokazało nam szerszą perspektywę katolicką i powiązało pewne zjawiska doczesne, jakie mają miejsce w świecie polityki, kultury, życia społecznego - tego wszystkiego, co widzimy na codzień i doświadczamy – z perspektywą wieczną, perspektywą zbawienia człowieka. Nieco później miałem zaszczyt przetłumaczyć „Rewolucję i kontrrewolucję” na język polski.

 

Działając społecznie, wpływać na kulturę i mentalność

Patrząc na działalność stowarzyszeń TFP rozsianych po świecie, wpadliśmy na pomysł, by coś podobnego założyć także i w Polsce. Ta nasza grupa już wówczas istniała i pan Przybysz był dla nas opiekunem intelektualnym i duchowym. Wspólnie więc postanowiliśmy powołać Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi, aby podejmowało ono działania podobne do tych realizowanych przez ruchu TFP z innych krajów, z istotnym jednak zastrzeżeniem. Chodziło nam o to, by nie tworzyć prostej kalki innej organizacji pozarządowej, lecz – inspirując się myślą katolicką – będziemy dążyć do restauracji i odbudowy porządku chrześcijańskiego w życiu społecznym w Polsce.


Byliśmy najpierw grupą ludzi, więc potrzebowaliśmy się jakoś zrzeszyć. Forma stowarzyszenia była dla nas wówczas najlepszą – jako organizacja zrzeszająca ludzi mających podobny światopogląd i wizję działania. Co również istotne, użyte w nazwie słowa „kultury chrześcijańskiej” wskazywały, że nasze działania mają przede wszystkim obejmować sferę kultury i mentalności ludzi. Ta sfera stanowi pewne tło przemian społecznych, które jest o wiele bardziej trwałe niż sprawy codzienne. Kultura to nie tylko sztuka i działalność artystyczna, ale również zwyczaje, obyczaje i różne niepisane normy regulujące nasze życie społeczne. Są to normy, które nie mają charakteru prawnego, ale mocno naznaczają nasze życie. Ta kultura w Polsce jest właśnie kulturą chrześcijańską. Dzięki tysiącleciu pracy apostolskiej Kościoła możemy to stwierdzić.

 

Dlaczego imienia księdza Piotra Skargi?

Poprzez różne zawirowania dziejowe, mieliśmy do czynienia z atakowaniem dziedzictwa i kultury chrześcijańskiej. Mieliśmy tego przykład w XVI wieku, kiedy wybuchła rewolucja protestancka. Było to poważne zagrożenie dla fundamentów porządku społecznego, o czym szeroko ksiądz Piotr Skarga mówił i pisał – choćby w „Kazaniach sejmowych”. Jego postać wybraliśmy na naszego patrona, aby w trudnych czasach, których oznaki dostrzegaliśmy wówczas wokół siebie i widzimy obecnie, powoływać się na niego, głośno mówiąc, napominając i nie lękając się pójścia pod prąd.


Z czasem wypracowaliśmy i obraliśmy także hasło, które już na stałe zdefiniowało naszą misję – „przebudźmy sumienia Polaków”. Nawiązuje ono do postaci Kaznodziei Narodu, który właśnie na tym budzeniu uśpionych sumień Polaków skupiał swoje wysiłki.  

 

Pierwsza kampania Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi – Prezes to pamięta!

Wszyscy byliśmy przekonani co do tego, że złu należy się sprzeciwiać, szczególnie wówczas, gdy pojawia się ono publicznie. Taką pierwszą akcją naszego Stowarzyszenia z roku 2000 był protest przeciwko premierze bluźnierczego filmu „Dogma”. Pokaz awizowany był w kinie „Wanda” w Krakowie. Stwierdziliśmy wówczas – a było to blisko Świąt Wielkiej Nocy A.D. 2000 – że trzeba podjąć zdecydowane działania. I nasze protesty doprowadziły do tego, że ten film został zdjęty z repertuarów kin. To tylko pokazało nam, że trzeba protestować, gdy taka sytuacja się pojawia.


Wspomniane kino jednak nie dało jednak za wygraną i postanowiło ten film wyświetlić później, a konkretnie w dniu... 8 grudnia 2000 roku. Nie robili przy tym wielkiej reklamy, wieszając plakaty dosłownie na 48 godzin przed emisją filmu. Postawiło nas to w kłopocie o tyle, że nie mieliśmy zbyt wiele czasu, by podjąć kontrakcję. Trzeba mieć bowiem świadomość, że wtedy akcje społeczne prowadzone drogą internetową właściwie jeszcze nie funkcjonowały, stąd też komunikacja z ludźmi była o wiele wolniejsza niż obecnie. Udało nam się jednak zmobilizować kilkadziesiąt osób, które poszły pod kino „Wanda” zaprotestować osobiście. Odmówiliśmy tam Różaniec wynagradzający Panu Bogu za grzech bluźnierstwa. Rozdaliśmy również wchodzącym do kina ulotki, aby ci zastanowili się nad tym, co wchodzą oglądać. Często bowiem bluźniercze produkcje bazują na nieświadomości widza. My wówczas przedstawialiśmy ten pokaz jako znieważający i obrażający Pana Boga, ale też i obrażający nas, katolików poprzez promowanie tego typu wydarzeń o charakterze pseudo kulturalnym.


Akcja miała swoje repperkusje. Sprawa trafiła do prokuratury, która niechętnie, ale jednak rozpatrzyła wniosek. Samo postępowanie zakończyło się umorzeniem, ale gdy popatrzymy na to z perspektywy historycznej, przypomina się porzekadło „Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy”. Po dwóch latach bowiem kino „Wanda” i tak zbankrutowało. 

 

piotrskarga.pl

 

Od 20 lat, z pomocą Matki Bożej oraz tysięcy zaangażowanych Przyjaciół, budzimy sumienia Polaków. Wydajemy książki, filmy i tradycyjne dewocjonalia, organizujemy małe i wielkie wydarzenia, prowadzimy drukowane i cyfrowe media, mobilizujemy katolicką opinię publiczną do obrony wartości chrześcijańskich, wiary i Kościoła w sferze publicznej.
Oto fakty, których nie odnajdą Państwo w mediach głównego nurtu - zapraszamy!