Sławomir Olejniczak: rewolucjoniści boją się zorganizowanej kontrrewolucji

Sławomir Olejniczak: rewolucjoniści boją się zorganizowanej kontrrewolucji

Rozmowa z Sławomirem Olejniczakiem, prezesem i założycielem Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi.

 

W 1999 roku, dekadę po formalnym upadku komunizmu w Polsce, powstało Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi. Z czego wynikała potrzeba powołania organizacji świeckich katolików w kraju, który przecież tak mocno i jako pierwszy w bloku sowieckim odrzucił komunizm?

Zanim zapadła decyzja całego grona osób, którzy widzieli taką konieczność, musiało dojść do wykrystalizowania się idei spajającej członków przyszłego stowarzyszenia oraz do uformowania się zespołu, zdecydowanego wdrażać tę ideę w życie. Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi utworzyły osoby, które miały wspólną ocenę sytuacji w Polsce i miały okazję poznać, dzięki Panu Leonardowi Przybyszowi, myśl profesora Plinio Corrêa de Oliveira.

Po dziesięciu latach zmian w kraju, w czasie których przeżyliśmy m.in. powrót postkomunistów do władzy w 1993 roku w wyniku demokratycznych wyborów, postępowały jednocześnie zmiany obyczajowe, które tylnymi drzwiami wprowadzały lewicowo – liberalny styl życia. Kościół stał się obiektem drwin, wyśmiewano się z ludzi wierzących, postępowała demoralizacja młodego pokolenia, sączono bluźnierstwa poprzez ludzi kultury, którzy zaczęli wzorować się na twórcach z Zachodu. Właściwie w każdym obszarze życia publicznego działo się coś wbrew woli katolickiej większości narodu. W tych z pozoru oderwanych od siebie zjawiskach wiele osób dostrzegało pewną zamierzoną koncepcję – segmentację społeczeństwa i odarcie go z tradycyjnych wartości, a docelowo ateizację.

 

Byli to ludzie młodzi, późniejsi założyciele Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi?

Nieoceniony wkład w odnalezieniu się w tych przemianach miał Pan Leonard Przybysz, członek Stowarzyszenia Obrony Tradycji, Rodziny i Własności, założonego przez profesora Plinio Corrêa de Oliveira w 1960 roku w Brazylii. Niezależnie bowiem od szerokości geograficznej, gdzie dokonuje się rewolucja antychrześcijańska, obiera ona sobie te same cele do zaatakowania. Nasze krakowskie środowisko formowało się w różnych okolicznościach od początku lat 90. XX wieku. Razem z Panem Leonardem Przybyszem pracowaliśmy w krakowskiej filii włoskiego stowarzyszenia Luci sull'Est (Światło na Wschód), mającemu za zadanie pomoc katolikom w obszarze posowieckim.

Osoby o poglądach konserwatywnych spotykałem ponadto w Duszpasterstwie Akademickim, czyli w „Beczce” u Dominikanów, w gronie monarchistów, narodowców i wśród działających poza jakimikolwiek formalnymi strukturami studentów. Widzieliśmy, że postęp demoralizacji jest szybki i że nie ma podmiotu, który wypowiedziałby się w imieniu milczącej większości świeckich katolików, na własną odpowiedzialność. Pasywność oznaczała oddanie pola rewolucji liberalnej, która ugrała tak wiele ponieważ katolicy nie byli przygotowani na ich ofensywę obyczajową i prawną. Powołanie SKCh im. Księdza Piotra Skargi było więc dopełnieniem działań rozpoczętych przez wiele osób, głównie młodych, zainspirowanych myślą Plinio Corrêa de Oliveira.

 

Nowo powołane Stowarzyszenie do początku podjęło się działalności otwartej, w przestrzeni publicznej, która miała być widoczna dla wszystkich. Dlaczego?

Rewolucja liberalna chce przejęcia kontroli nad przestrzenią publiczną, rugowania z niej każdego symbolu wiary. Obecność chrześcijan ma według niej sprowadzać się do zamkniętych pomieszczeń, najlepiej z dostępem reglamentowanym przez aparat państwa. Dlatego takie było zaskoczenie, gdy w 2000 roku stanęliśmy z różańcami w rękach przed jednym z kin w Krakowie, aby zaprotestować przeciwko bluźnierczemu filmowi pt. „Dogma”. To był przełom w świadomości wielu ludzi wierzących. Pokazaliśmy, że wiary należy bronić, chwalić się nią i cieszyć się z daru, jaki niesie nasza religia.

Drugim masowym protestem było zainicjowane przez nasze Stowarzyszenie wysyłanie listów do Sejmu przeciwko procedowaniu ustawy o związkach partnerskich, jaką przyjęła izba wyższa w czasie rządów koalicji SLD-PSL-UP. Wysłanie 120 tys. listów z protestami do Sejmu było sukcesem wielu osób i organizacji. Rewolucyjny i antychrześcijański projekt ustawy upadł, ponieważ liberałowie wystraszyli się zorganizowanego protestu, łączącego różne podmioty i osoby. Oni po prostu boją się zorganizowanej kontrrewolucji.

Dlatego jedną z metod działania rewolucjonistów, obyczajowych i politycznych, jest rozbijanie więzi społecznych, segmentacja narodu, eksponowanie różnic i budowanie podziałów. Nasze Stowarzyszenie przeciwdziała temu już ponad dwadzieścia lat, ale – chociaż teraz przyszły wyjątkowo trudne czasy – i tak wygramy. Nadzieją i wsparciem jest dla nas bowiem Orędzie Matki Bożej Fatimskiej z obietnicą ostatecznego triumfu Jej Niepokalanego Serca. Matka Boża opiekuje się naszą Ojczyzną i patrzy na Polskę z Jasnej Góry. Dlatego nie mamy wątpliwości, że tę walkę wygramy.

Rozmawiał

Jan Bereza

Od 20 lat, z pomocą Matki Bożej oraz tysięcy zaangażowanych Przyjaciół, budujemy sumienia Polaków. Wydajemy ksiązki, filmy i tradycyjne dewocjonalia, organizujemy małe i wielkie wydarzenia, prowadzimy drukowane i cyfrowe media, mobilizujemy katolicką opinię publiczną do obrony wartości chrześcijańskich, wiary i Kościoła w sferze publicznej.
Oto fakty, których nie odnajdą Państwo w mediach głównego nurtu - zapraszamy!